Dlaczego tak mało zespołów gra z „jedynką”?

Patrząc ostatnio na preferowane systemy obronne nie ma wątpliwości, że króluje obrona 6:0. Znaczy to tyle, że cała szóstka obrońców gra płasko. W teorii, bo oczywiście obrona 6:0 ma bardzo wiele różnych wariantów oraz poziomów agresji (wyjścia do zawodników atakujących). A co się dzieję z drugim najbardziej popularnym systemem obronnym czyli 5:1 z jednym wysuniętym obrońcą? Kiedy w finale Ligi Mistrzów Duvnjak robił różnicę na 9-10 metrze środowisko wydawało się zaskoczone „nowatorską” metodą bronienia. Dlaczego tak rzadko widzimy obecnie ten system obronny? I czy na jedynkę na pewno powinniśmy wysyłać jak najszybszego skrzydłowego? Postanowiłem dziś poruszyć ten ciekawy temat.

System obronny 5:1 polega na bronieniu płasko przez 5 zawodników i jednym wysuniętym mającym określone zadania.

Na wstępie trochę teorii. Każdy zespół broni około 20 metrów (licząc po 6 metrze) dostępu do bramki. Przy 6 obrońcach mamy więc ponad 3 metry na obrońcę. Do tego dochodzi oczywiście problem tego, że zawodnicy mogą rzucać z dystansu nie zważając na to czy obrońca kryje dostępu do bramki na szóstym metrze. Przy 5 obrońcach robi się już 4 metry na jednego obrońcę. Tracimy „zagęszczenie” obrony z tyłu. Ale co zyskujemy?

Założenia gry z wysuniętym obrońcą można mnożyć. Różnią się one głównie w zależności od poziomu sportowego. W rozgrywkach na niższym poziomie (w tym juniorskich) wysunięta jedynka kryje zazwyczaj daną pozycję. Załóżmy, że wiemy, że w przeciwnej drużynie na środku jest bardzo dobry zawodnik to ustawimy jedynkę pod niego niejako zmniejszając mu pole manewru. Najczęściej po zabiegu tego zawodnika na drugie koło wysunięty obrońca zaczyna kryć krótko rozgrywającego po tej stronie, na którą zabiegł groźny zawodnik.

Na wyższym poziomie wysunięty zawodnik częściej kryje strefę boiska, nie dając rozwiązywać akcji w tym sektorze. Dodatkowo każde jego działanie sprowadza się do tego, żeby wymusić podanie wyrzucające pomiędzy rozgrywającymi. W momencie zabiegu zawodnika na drugie koło zawodnik wysunięty dalej kryje pierwotną strefę, wymuszając swoim ustawieniem wyrzucające podania.

Strefa do krycia przez wysuniętego obrońcę

Przy pierwszym opisanym systemie możemy skutecznie odciąć od gry zawodnika środkowego. Dodatkowo nie trzeba mieć geniusza taktycznego jako wysuniętego obrońcy, gdyż w tej konfiguracji gra jest w miarę prosta. Niestety system ten ma też swoje wady. Możemy przecież zmienić zawodnika środkowego na tego najsłabszego. Wtedy trzeba decydować czy grać jedynką pod boczne rozegranie. Środkowy może też zabiec na stronę, gdzie jest najsłabszy gracz i wtedy znajdziemy się w sytuacji z „plusem” na najsłabszym zawodniku.

Dlatego właśnie często gra się tym systemem na zespoły słabsze, które nie będą w stanie swobodnie rozegrać gry 5 vs 5, gdy wyłączony z gry zostanie jeden z ich zawodników.

W drugim systemie natomiast akceptujemy to, że przeciwnik częściej będzie rzucał z pozycji bocznych rozgrywających zyskując względny spokój w sektorze centralnym. Czy to się spina teoretycznie? Chyba ciężko określić. Trzeba założyć, że jednak w sektorze centralnym obecnie rozwiązuje się dość dużo akcji i skuteczność zawodników w tym obszarze jest dość wysoka. Minusem i jednocześnie barierą wejściową do tego systemu obronnego są wymagane umiejętności zawodnika wysuniętego. Mianowicie musi on posiadać jak najwięcej następujących cech:

  • Zdolność przewidywania
  • Odpowiednie przygotowanie taktyczne
  • Bardzo dobre czucie przestrzeni
  • Szybkość poruszania
  • Dobre parametry fizyczne

Czyli jak się można łatwo domyślać, niski, elektryczny skrzydłowy, który często jest wysunięty we wcześniej opisanym systemie, w tym nie będzie dobrym pomysłem. Dodatkowo nie wystarczy, że wysunięty obrońca rozumie ten koncept i jest dobrym obrońcą, należy też pamiętać, że pozostała piątka z tyłu w tym systemie ma również bardzo ciężkie zadanie.

Osobiście odkąd poznałem ten koncept jestem nim zafascynowany. Nie powiem jednoznacznie, że jestem 100% fanem tego rozwiązania, ale ma on w sobie na pewno dużo prostoty i piękna.

Poniżej podstawowe założenia tego systemu obronnego. Mam nadzieję, że wielu z was wyjaśni się to o czym napisałem wyżej.

  1. Wysunięty obrońca odpowiada za pewną strefę na boisku. Jak duża to strefa to będzie zależeć od umiejętności. Myślę, że możemy roboczo przyjąć, że będzie to łuk o cięciwie co najmniej 6 metrów. To jest strefa wysuniętego obrońcy. Zasadniczo bardzo rzadko będzie się on znajdował poza nią. W tej strefie ma 2 zadania. Pierwsze dochodzić do każdego rozgrywającego, który się w niej pojawi (czy to środkowy czy boczny po ataku do środka).
Dojście środkowego do zawodnika atakującego

Oraz drugie – swoim ustawieniem prowokować rozgrywających do podań wyrzucających. Wyrzucających czyli takich, które uniemożliwią złapanie piłki w nabiegu do bramki.

Prowokowanie podania wyrzucającego

2. Co się dzieję, gdy zabiega środkowy rozgrywający (lub któryś z rozgrywających)? I tu dochodzimy do piękna i prostoty tego systemu bo de facto nie zmienia się praktycznie nic. Wysunięty obrońca dalej pilnuje swojej strefy i gra pomiędzy rozgrywającymi prowokując wyrzucające podania.

Prowokowanie podania wyrzucającego przy dwóch rozgrywających

Wyzwaniem jest aby przy tej taktyce obrony pozbyć się myślenia o przewadze liczebnej bo nawet jeśli boczny rozgrywający ma przewagę liczebną to z założenia obrona będzie tam na tyle zagęszczona, że głównym zagrożeniem będzie rzut z drugiej linii. Będzie to jednak rzut z sektora bocznego więc z założenia z niższą skutecznością.

Oczywiście jest to tylko wstęp do tek taktyki obronnej i z niego mogą wychodzić setki modyfikacji, natomiast może kogoś to zainspiruje i rozjaśni, jak następnym razem „jedynka” nie będzie kryła „nikogo”.

Przykładami zawodników, którzy w tym systemie świetnie się sprawdzają są choćby wspominany Duvnjak, czy w przeszłości Igor Vori. Na naszym Superligowym podwórku w tej roli bardzo dobrze radzi sobie Krzysztof Łyżwa z Górnika.

A wy jak myślicie? Jaka jest przyszłość gry z „jedynką” i ogólnie innych strategii obronnych? Czy obrony podwyższone mają racje bytu na bardzo wysokim poziomie?