W dobie ogromnych możliwości zaawansowanej analizy danych przy użyciu rozwijających się języków programowania, czy prezentacji danych na cudnych wykresach stworzonych w programach do BI na scenę wchodzi znów ON – cały na… no właśnie, na zielono. I choć te słowa cisną się na usta widowni, to boją się zapytać, bo pytali rok, dwa i pięć lat temu, a on znów wrócił. Boją się zapytać:
EXCEL?!
Microsoft Excel – niewiarygodnie popularny program do wszelkich kalkulacji autorstwa Microsoft, znany ze swoich zielonkawych kolorów, ale chyba przede wszystkim ze swojej uniwersalności. Co pewien czas jakiś śmiałek podaje racjonalne argumenty popierające tezę, że coś zastąpi poczciwego Excela. Ten zaś zielonkawy czarodziej, mimo, że może już nie pręży muskuł jak Arnold w Mr. Olympia to wciąż jest bardziej nabity, niż przeciętny Seba na wczasach w Mielnie i przyciąga do siebie setki milionów użytkowników na całym świecie.
Oczywiście znajdą się ludzie, którzy nigdy nie korzystali z Excela i pewnie już nie skorzystają, ale zakładam, że jeżeli tu jesteś to albo już korzystasz albo masz taki zamiar. Właściwie dlaczego miałbyś się podszkolić z tego programu i poruszania się po arkuszu kalkulacyjnym? Widzę kilka powodów:
- Praca.
W dzisiejszych czasach sporą część rynku stanowią prace biurowe, często w korporacjach. Jest bardzo mała szansa, że trafiając do takiej firmy nie spotkasz się z Excelem w ogóle. Ale odchodząc od korporacji, być może nie pracujesz w biurze i myślisz, że nigdy Ci się to nie przyda w życiu zawodowym? A co jeśli będziesz chciał policzyć i spisać kosztorys kolejnego remontu, który wykonasz? Zapisywanie swoich godzin pracy, przychody, czy efektywność pracowników – można wymieniać bez końca.
- Rozmowa kwalifikacyjna.
Warto znać Excela, żeby lepiej wypaść na rozmowie kwalifikacyjnej. Ale co równie ważne, usystematyzowana wiedza zmniejsza stres, który często jest powodem dyskwalifikującym.
- Szkoła i studia.
Jako student uczelni technicznej używałem Excela bardzo często. Obliczenia, wykresy, projekty. Zaskoczyło mnie jednak jak wielu studentów, wydawałoby się kierunków nietechnicznych, korzysta z tego najpopularniejszego arkusza kalkulacyjnego. Potrzebne wykresy interpretujące nasze badania, projekty, zadania – Excel. Zestawienie i podsumowanie statystyczne prac dyplomowych – Excel. Wydaje mi się, że warto się z nim zaprzyjaźnić już w trakcie nauki.
- Własne obliczenia.
Dużo łatwiej obliczyć miesięczne wydatki rodziny w Excelu i tam je przechowywać, niż na kartkach w notesie. Wygodniej zapisywać skuteczność zawodnika w arkuszu na przestrzeni sezonu, a później wyciągać z tego wnioski. Kiedy następnym razem otrzymasz cennik usług albo kosztorys w pliku Excelowym bez oporów go odczytasz i zinterpretujesz.
Jako osoba na co dzień zajmująca się analizą danych między innymi przy użyciu MS Excel zapraszam Cię na kurs. Kurs, który obejmie podstawy, ale będzie głównie skierowany na pracę z danymi – na przykład takiej jak w korporacjach. Będzie mi bardzo miło, jeśli po tym kursie dostaniesz pracę, zabłyśniesz w niej wiedzą lub stwierdzisz, że nie był to zmarnowany czas.